RSS

Archiwa tagu: Odkrycie szczątków pierwszych przywódców kolonii angielskiej

Podsumowanie roku 2015 – najważniejsze odkrycia archeologiczne

Godzina 00:53, dnia 1. stycznia 2016 roku. Za nami rok 2015. Jak zawsze amerykański magazyn „Archeology” przygotował zestawienie najważniejszych i najciekawszych zdaniem redakcji odkryć, o których dowiedzieliśmy się w trakcie minionych dwunastu miesięcy. Tak jak w przypadku podsumowania z roku 2014 —>

Podsumowanie roku 2014 – najważniejsze odkrycia archeologiczne

tak i w tym są one losowe i nie przypisano im żadnej hierarchii wartości.

Homo naledi

Na początku września tego roku świat obiegła wiadomość o odkryciu nieznanego dotychczas gatunku ludzkiego. Niezwykłą skarbnicę kości bliżej wtedy niezidentyfikowanego gatunku uczeni znaleźli w jaskini Rising Star, 50 km od Johannesburga. Było to ponad 1500 kości i zębów pochodzących od co najmniej 15 osobników – kobiet, mężczyzn i dzieci. Tak wiele szczątków wymarłych homininów to odkrycie niezwykłe, gdyż zazwyczaj paleoantropolodzy muszą cieszyć się z paru kości i pojedynczych zębów, a szkielety mające tylko 40 proc. kości zwane są już kompletnymi. Międzynarodowy zespół badaczy uznał, że szczątki te należą do nieznanego, bardzo prymitywnego gatunku człowieka i nadał mu nazwę gatunkową Homo naledi. Naledi to „gwiazda” w języku Sesotho i nawiązanie do nazwy jaskini, w której szczątki zostały odnalezione.

Homo naledi miał mieszankę cech „ludzkich” i „małpich”, co jest typowe dla wczesnych ludzi i późnych australopiteków. Jednak zdaniem odkrywców zestaw tych cech jest w przypadku ludzi z jaskini Rising Star odmienny niż u innych homininów, co pozwala uznać ich za nieznany dotąd gatunek. I tak istoty te miały mały mózg o objętości około 500 cm sześć., a więc porównywalny ze współczesnymi gorylami. Ich zęby były małe i proste, jak u Homo habilis. Homo naledi miały też prymitywny, „małpi” tułów, a także stosunkowo nowoczesne dłonie zdolne do tworzenia narzędzi, ale za to z dość mocno wykrzywionymi palcami, tak jak u małp spędzających dużo czasu na drzewach. Stopy i kostki Homo naledi były natomiast świetnie dostosowane do chodzenia w postawie wyprostowanej.

Naukowcy, którzy dokonali znaleziska nie są w stanie podać jak dawno żyły te istoty. Mogli oni być jednym z pierwszych z naszego rodzaju żyjacych w Afryce do trzech milionów lat temu. Specjaliści uważają, że może być to osobnik przejściowy między prymitywnymi dwunożnymi naczelnymi a ludźmi.

Niezwykle bogaty zestaw kości Homo naledi

Zestaw kości Homo naledi

Rekonstrukcja czaszki nieznanego dotąd gatunku

Rekonstrukcja czaszki nieznanego dotąd gatunku

Pradawna sztuka jaskiniowa Azji

Dotychczas wydawało się, że to w Europie narodziła się sztuka. Tu znaleziono najstarsze, naskalne malowidła sprzed 35-40 tys. lat i sądzono, że tak starych nie ma nigdzie indziej. Pogląd ten uległ zmianie, kiedy w Indonezji odkryto obrysy dłoni liczące aż 39 900 lat, co uczyniło je najstarszymi na świecie malowidłami tego typu. Z kolei obrazy przedstawiające zwierzęta – głównie babirussy, czyli ssaki przypominające świnie, odkryte razem z obrysami dłoni –  oszacowano na 35 400 lat, czyli mniej więcej na tyle, ile liczą sobie podobne malowidła z europejskich jaskiń. Odkrycie to zmieniło zamysł, iż to Europa jest prekursorem sztuki. Tym samym Azja pokazała, jak wiele tajemnic z nią związanych nas jeszcze czeka, gdyż twierdzi się, że to nie koniec malowideł tego typu na tym terenie.

Rysunki naskalne odnalezione w Azji

Malowidła z indonezyjskiej jaskini

Odbicia dłoni w indonezyjskiej jaskini

Celtyckie skarby z Lavau

Wspomniane skarby pochodzą z odkrytego grobowca celtyckiego księcia, który wraz z nimi został pochowany. Pochówek datowany jest na V r. p.n.e. i ma 14 km² powierzchni, co czyni go największą odkrytą dotąd komorą grobową z tego okresu. Wśród licznych darów znajduje się ogromny krater z brązu o średnicy około 1 m służący do mieszania wina z wodą. Jego rączki są zdobione pięknie wykonanymi głowami greckiego boga Acheloosa, a na brzegach naczynia widać pyski lwów. We wnętrzu krateru archeolodzy znaleźli m.in. świetnie zachowane ojnochoe, czyli greckie naczynie do nalewania wina z czarnofigurową dekoracją charakterystyczną dla wyrobów z Attyki, którego rysunek przedstawia Dionizosa leżącego pod winoroślą oraz towarzysząca mu niewiastę. Na naczyniu są także zdobienia wykonane ze złota.

W ocenie archeologów przedmioty te należą do najwspanialszych znalezionych dotąd w pochówkach ówczesnej celtyckiej elity.

Głowa Acheloosa jako rączka krateru

Głowa Acheloosa jako rączka krateru

Ojnochoe z Dionizosem

Ojnochoe z Dionizosem

Złocony brzeg ojnochoe

Złocony brzeg ojnochoe

DNA niewolników pochowanych na wyspie Świętego Marcina na Karaibach

Szkielety kobiety i dwóch mężczyzn pochowanych ponad 300 lat temu odkryto przypadkiem podczas prac budowlanych w 2010 r. Pochowani w jednym grobie w wieku od 25 do 40 lat zmarli około roku 1600. Ich szczątki zachowały się w dość złym stanie za sprawą ciepłego i wilgotnego klimatu wyspy. Wszyscy troje urodzili się w Afryce, na co wskazywało m.in. ich kunsztownie szlifowane uzębienie. Międzynarodowy zespół naukowców uzyskał z korzeni zębów słabo zachowane DNA, a porównania z informacjami o współczesnym DNA pozwoliły stwierdzić, że jeden z mężczyzn pochodził z plemienia zamieszkującego dzisiejszy Kamerun, należącego do grupy językowej Bantu, a dwie pozostałe osoby pochodziły z terenów dzisiejszej Nigerii lub Ghany.

Najstarsze kamienne narzędzia

Kamienne wyroby mające około 3,3 mln lat odkryto niedaleko jeziora Turkana w Kenii. Wyprzedzają one o pół miliona lat najstarsze skamieniałości zaliczane do rodzaju Homo. Wydają się więc być dziełem australopiteków albo innych wczesnych homininów. Narzędzia zapewne służyły do szybkiego oddzielania mięsa od kości i do wydobywania z wnętrza kości szpiku, o czym świadczą odnalezione w pobliżu żebro zwierzęcia wielkości krowy i kość udowa antylopy, które były poznaczone nacięciami pozostawionymi właśnie przez narzędzia kamienne. W pobliżu nie odkryto jednak żadnych śladów wytwarzania narzędzi, co może oznaczać, że australopiteki przyniosły je ze sobą, wędrując w poszukiwaniu padliny.

Pochówek rysia z naszyjnikiem

Rodzime kultury starożytnej Ameryki Północnej wyrażały ścisły związek zwierząt w ich sztuce i rytuałach. We wspomnianym pochówku odnaleziono ​​niemal kompletny szkielet należący do małego rudego rysia w wieku 4-7 miesięcy. Kości nie wykazały żadnych oznak urazu, co oznacza, że mały prawdopodobnie zmarł z przyczyn naturalnych, być może z niedożywienia. Wraz z kośćmi odznaleziono również cztery koraliki i dwa rzeźbione wizerunki zębów niedźwiedzia, które odnajdywano także w ludzkich pochówkach. Ów przedmiot pokazuje jak ważne dla ludzi tamtejszych terenów były zwierzęta, skoro organizowano im nawet pogrzeby i chowano je samotnie w swoich własnych kopcach.

Naszyjnik rysia

Naszyjnik odnaleziony w pochówku rysia

Dziewczyna z Egtved

W 1921 roku archeolodzy znaleźli i odkopali w pobliżu duńskiego miasteczka Egtved miejsce pochówku oraz trumnę z ciałem nastoletniej dziewczyny w wieku 16-18 lat. Znalezisko datowane jest na 3,400 lat, a samą odnalezioną nazwano Dziewczyną z Egtved. Jej szczątki są bardzo dobrze zachowane pomimo zmian środowiska i kwaśnej gleby na terenie pochówku. W ostatnich miesiącach ciało posłużyło do badań i analiz naukowców dokonanych na podstawie badań zębów, włosów, paznokci oraz fragmentów mózgu i oczywiście ubrań oraz samej trumny. Dziewczyna została pochowana w wełnianej odzieży, bluzce oraz krótkiej spódnicy, a obok jej głowy znaleziono pojemniczek ze skremowanymi szczątkami dziecka, którego wiek oszacowano na około sześć lat. Dzięki badaniom biochemicznym i biomolekularnym zespół złożony z naukowców reprezentujących różne dziedziny naukowe był w stanie prześledzić pochodzenie znalezionej dziewczyny oraz ustalić niektóre szczegóły z jej życia. Ta możliwość poznania nawyków nastolatki sprzed tysiącleci stanowiła więc bardzo ważną okazję do nauczenia się czegoś o samych ludziach tamtych czasów oraz o ich codziennej egzystencji lub wierzeniach.

Na podstawie proporcji różnych izotopów strontu w szkliwie z zęba trzonowego żuchwy należącej do znalezionej dziewczyny oraz surowców użytych do wytworzenia jej ubrań ustalono, że pochodzi ona spoza Półwyspu Jutlandzkiego w dzisiejszej Danii. Nici z wełny, z której powstały ubrania zmarłej sugerują, że przed przybyciem do Danii mogła ona mieszkać w Schwarzwaldzie, w południowo-zachodnich Niemczech, około 800 kilometrów na południe od Egtved.

Dziewczyna z Egtved

Dziewczyna z Egtved

Najstarsze precle

Badacze prowądzący prace wykopaliskowe na stanowisku Danube Market w Regensburgu w Bawarii odkryli zwęglone kawałki dwóch precli, trzech bułek i rogalika datowanych na XVIII wiek. Znaleziska, które obecnie zobaczyć można na wystawie w Muzeum Historycznym w Ratyzbonie, datowane były metodą radiowęglową na okres między 1700 a 1800 rokiem. Badania historyczne sugerują jednak, że zostały one wykonane w drugiej połowie XIX wieku, a w przypadku precli jest to zdecydowanie najstarsze znane znalezisko. Stanowisko Danube Market jest bogatym źródłem znalezisk archeologicznych. Wszystko dzięki korzystnym warunkom, które dała podmokła gleba rozciągająca się wzdłuż Dunaju.

Najstarszy precel

Kawałki spalonego precla zestawione z kompletnym egzemplarzem

Pokłady rtęci pod piramidą

W podziemnym tunelu ciągnącym się pod świątynią Quetzalcoatla w Teotihuacan archeolodzy odkryli duże ilości rtęci. Na płynny metal meksykańscy badacze natrafili w kwietniu na samym końcu tunelu, w którym znaleźli wcześniej bogate depozyty ofiarne złożone ponad 1800 lat temu. Na razie naukowcy nie wiedzą, dlaczego mieszkańcy Teotihuacan umieścili tam toksyczną rtęć. Być może płynny metal miał symbolizować rzekę lub jezioro ze świata podziemnego.

Odkrycie szczątków pierwszych przywódców kolonii angielskiej

Przełomowego odkrycia dokonali archeolodzy pracujący w amerykańskim Jamestown. To właśnie tu znajdowała się pierwsza stała osada angielskich kolonistów Ameryki Północnej, założona dokładnie 14 maja 1607 roku. Historycy i pasjonaci początkowych dziejów USA często nazywają ją „kolonią śmierci”, jako iż pozbawiła życia wiele setek ludzi, a dwa lata temu dowiedziono nawet, iż wśród osadników zdarzały się przypadki kanibalizmu. Na jej wybranych obszarach od lat prowadzono zaawansowane wykopaliska, które jak od początku zdawały się być obiecujące, tak nikt z ekipy archeologów nie spodziewał się, że dzięki nim uda się odnaleźć tego typu znaleziska – pierwsze takie na skalę całych Stanów Zjednoczonych. Szczątki czterech mężczyzn, którzy przewodzili kolonią Jamestown, znajdowały się tuż pod parkietem pierwszego anglikańskiego kościoła w osadzie. A to wskazuje na to, że za życia cieszyli się oni nader wysoką pozycją społeczną, co pewne jest tym bardziej, że zlokalizowano je dokładnie pod chórem. Specjalistom udało się zawęzić lata ich pochówku wskazując, że najpewniej zostali oni pogrzebani między 1608 a 1610 rokiem. Dzięki zastosowaniu najnowszych metod badania kodu DNA ustalono, że wśród fragmentów szkieletów znaleziono choćby ten należący do Roberta Hunta – pierwszego anglikańskiego kapłana na terenie Jamestown.

Groby czterech osadników z Jamestown

Groby czterech osadników z Jamestown

Prezentacja odkrtych szczątków

Prezentacja odkrytych szczątków

 

Źródła:

http://www.archaeology.org

http://www.visitdenmark.pl

http://www.archeowiesci.pl

http://www.kulturaonline.pl

http://www.sigma-not.pl

http://www.paranormalne.pl

Opracowanie: Agnieszka Kozera

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 1 stycznia 2016 w Archeologia świata

 

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , ,